poniedziałek, 11 stycznia 2010

Biała codzienność – zima pełną gębą

Asertywność w pracy.. temat całkiem abstrakcyjny, z obserwacji różnych wynikły. Enigmatyczność zakresów obowiązków, zwłaszcza w firmach realizujących pracę niewymierną, pozwala szefom na całkowitą dowolność w żądaniach. Są szefowie, którzy zachowują granice rozsądku ale są i tacy (i to całkiem niemało), którzy skłonni są pracownika „zaorać” byleby dopiąć swego. Najczęściej wykorzystują pracowników z natury swojej mocno zaangażowanych, bo takich wykorzystać łatwiej – choćby grając na ich ambicjach. Ważny jest cel i efekt. Owszem ale ważny jest również sposób dochodzenia do celu - że względów czysto etycznych – choć tego nikt nie rozlicza i w ocenie działań firmy nie ma najmniejszego znaczenia. Niemniej warunkuje atmosferę w pracy czyli przekłada się na jakość pracy. Wiadomo – jeśli człowiek widzi sens jakiegoś działania i nie czuje się wykorzystywany – pracuje lepiej. Jak odmówić szefowi ?
Przepiękna biała zima nastała. Wprawdzie przemieszczanie się miejsca na miejsce znacznie się skomplikowało, za to uczta dla oka i duszy … że hej.

5 komentarzy:

  1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  2. Temat-rzeka wiele razy przerabiany:)
    Zachwyciłam się Andrzejem Jarodzkim,musze mu to napisać:))Mio

    OdpowiedzUsuń
  3. Na dowód na to,ze pozytywnie zakręceni mają sens podaję stronkę:
    http://pociagdonieba.org/autor_andrzej_jarodzki

    OdpowiedzUsuń
  4. Ad rem - wiekszość relacji polega na tym,ze jesli ktos chce cos sprzedac,musi znaleźc kogos,kto zechce to cos od niego kupić.To mozna przenieść na relacje zawodowe - jesli pozwolimy innym ,zeby nam wcisnęli jeszcze wiecej roboty,to sami ponosimy za te transakcje odpowiedzialność.(nierzadko mamy w tym jakiś "emocjonalny interes",chociazby taki,ze we własnych oczach okazalismy się niezawodni,pracowici..itp.).Tyle teoria (w duzym skrócie),którą znamy z literatury,warsztatow,teorii i technik zarzadzania HR..,ale jak to sie ma do zycia czyli rynku pracy,naszych(osob po 50) możliwosci,praw popytu i podazy pracy w polskich warunkach to calkiem inna bajka.Bo zeby dyktowac warunki szefom,przełozonym rożnych szczebli, trzeba miec poczucie komfortu,swiadomosc swojej wartosci i niezastępowalnosci:),a to trudne..dziś.
    Oczywiscie,trzeba uwzglednic specyfike branzowa,regionalna,wreszcie osobistą.
    Słyszałam o przypadku pana,który "wyparł ze świadomosci" fakt,ze został zwolniony z pracy.Codziennie rano wychodził z domu,zabierał kanapki i szedł na przystanek - udawał,ze pracuje,wymyslał nawet rózne szczegoły - mimo,ze rodzinie wczesniej powiedzial jakoby sam sie zwolnił ( a byl po 50 -tce!!)(nie wiem jak to sie skończyło,ale świetnie obrazuje niemoc czlowieka wobec bezwzglednej machiny rynku :)Mio

    OdpowiedzUsuń
  5. zakreceni" raczej zamieszani....w niszczenie zabytku waniliowaarchicomedia.blox.pl

    OdpowiedzUsuń