wtorek, 5 stycznia 2010

Etos rycerski – zespół wartości, powszechnie przyjętych i akceptowanych przez uczestników kultury rycerskiej (post wyłuskany z przeszłości)

Pewien młody człowiek (nie jest to żadne usprawiedliwienie) na dyrektorskim stołku zrobił dowcip i umieścił w ogólnodostępnym portalu swoje zdjęcie na tle współpracowników podpisując : ja i moi niewolnicy. Nie do końca jestem pewna, czy w jego mniemaniu był to dowcip, raczej chęć zaimponowania kumplom. Takie rzeczy robią z reguły cieniasy. Niewiele facet umie, jest z tych którzy nigdy się nie nauczą, bo nie potrzebują, mają poparcie. Czyli klasyczny figurant. Na plecach partii wjechał na stołek, drogą szantażu sprytnie przeprowadzonego przez jego poplecznika wobec związków zawodowych. Dostaniecie podwyżki jeśli nie zakwestionujecie konieczności zatrudnienia fachowca. Negocjatorzy związkowi mieli do wyboru, popatrzeć załodze w oczy i rzec co raz kolejny „przykro nam”, albo wyrazić zgodę. Oczywiście ustną. Przecież takich rzeczy na piśmie się nie załatwia. Partia, która ma sprawiedliwość w tytule. Od kuchni. Nie mówię, że pozostałe partie są inne, ta ma jednak dość znaczący tytuł. Poplecznik gwarantował sens tego zatrudnienia „dostajecie fachowca od funduszy unijnych”. W efekcie, gdy zbliżają się terminy składania wniosków, młody człowiek znika na długotrwałym chorobowym. Siła wyższa. Bierze sporą kasę, robotę robią inni, znacznie niżej uposażeni. Jest nie do ruszenia.
Dlaczego o tym piszę ? Bo cholera mam wyrzuty sumienia. Czuję, że odpuściłam trochę firmę, że straciłam napęd i coraz mniej mi się chce. Nie mam może motywacji, może jestem przemęczona dodatkowa robotą… nie wiem. Ale czemu u diabła mam wyrzuty skoro wszystko hula jakby siłą rozpędu ? Że ja się mniej angażuję ? Tak. Dlaczego nie potrafię mieć dobrego nastroju młodego człowieka, wypiąć pierś do orderów i zabrać hołdy ?

5 komentarzy:

  1. Wyspij sie, mala...
    W przeciwienstwie do "mlodego",ty z przyjemnoscia patrzysz rano w lustro.Jemu do tej przyjemnosci potrzebny jest blichtr i duuuzo uludy.Piers zas,masz komu wypinac :)))).

    OdpowiedzUsuń
  2. ...kiedy wystarczające dlugo siedzieć na brzegu, po wodzie zaczno płynąć zwłoki Twojich wrogów..cierpliwości)...

    OdpowiedzUsuń
  3. ja nie mam wrogów, jestem obserwatorem raczej

    OdpowiedzUsuń
  4. Są rycerze ślachetni, niczym Jurand, są legendarni, jako Zawisza, ale jest też nieliche grono rycerzy PO-PiSowych... No to się "popisują"...

    OdpowiedzUsuń
  5. Jezu,Anonimowy...powialo groza.
    Wyobraznia podsunela mi obraz "zadzumionej" rzeki. juz widze jak Zaklad Anatomii Prawidlowej,pada od nawalu sekcji.
    Eeee,Marianka nie jest az tak...statyczna(ani stateczna).
    Bogu,dzieki ;)

    OdpowiedzUsuń