Obserwuję z zachwytem. Nie oceniam artystycznych walorów, formatu sztuki, raczej działanie – co też jest formą sztuki a na pewno aktem tworzenia. W sumie człowieka ocenia historia, po tym co stworzył. Można żyć dwojako. Można skupić się na swoim małym komforcie czy interesie, można robić, żyć bardziej dla innych. U Milińskiego - myślę - to dla innych wyszło przypadkiem, najpierw chodziło o niego. Choć może się mylę... Uwielbiam ludzi, którzy znajdują sposób na życie – najlepszy dla siebie, a ten sposób przekłada się na coś więcej. Bo w sumie dla maleńkiej Pławnej Miliński robi bardzo wiele, dla młodych artystów też – pokazuje im sposób na życie. A przy tym wszystko toczy się tak naturalnym trybem, jakby bez wysiłku, jakby taka była konieczność natury, losu, bógwieczego. Przy okazji niejako znalazł sens, cel i sposób. Nawet jeśli zaczął od siebie, wyszło dla ludzi.
Sporo takich ludzi widocznych jest w mojej okolicy. U niego dodatkowo gra przeszłość i ewidentne szukanie. I znalezienie. Zdecydowanie bardziej cenię takich - nawet jeśli uzyskany efekt jest o wiele mniej spektakularny.
Tak namieszałam,ze nie wiem czy wyszło czytelnie.
Bo w sumie ważniejsze,albo tak samo ważne jest nie tylko to co kto zrobił,czego dokonał zawodowo,twórczo,ale jakim jest człowiekiem.
OdpowiedzUsuńA ten"zawód"(artystyczny) jest szczególny - tak jak kiedys mi powiedział znajomy artysta :wszystko wydaje się jednym wielkim pasmem klęsk,po czym od czasu do czasu zdarza sie jakiś orgazmik;))I to mnie jakos przekonuje; Mio
ja zupełną dyletantką jestem,
OdpowiedzUsuń,ale bardzo lubię "jak cos się dzieje":;),a zwłaszcza dyskusje po świt;)..ech, kiedy to było,ale trochę zostało;)Casem ludzie pisza jak to niby interesują się - malarstwem
rzeźbą,literatura,kultura i Bóg wie czym jeszcze;))próbowałam "przetestować " panów na okoliczność - pytajac co ostatnio ogladali,gdzie byli ,czego słuchają ..itepe..hmm ..cienko -
większość nie ma czasu:)))Mio
Mio, dla mnie ważniejszy jest człowiek niż efekt, ale czy naprawdę tak jest ? A czy umiałabym docenić dzieło człowieka, gdybym nie znała jego przeszłości ?
OdpowiedzUsuńZastanawiam się ostatnio jakich ludzi cenię, jaka sama chciałabym być. Jutro opowiem o moim partnerze terenowym. W sumie powinnam go podziwiać, czemu tego nie robię ? Bo mu łatwiej przychodzi ? To chyba moje zboczenie jest: jak coś jest trudne, jest bardzo cenne...
Alch,