Dzisiaj Muzeum Karkonoskie w Jeleniej Górze otwarło wystawę malarstwa Wojciecha Weissa. JAKAŻ JESTEM ROZCZAROWANA !!!!! W czasach moich studiów nauka historii sztuki polegała na oglądaniu reprodukcji w książkach. Weiss gwiazdą podręczników nie był ale gdzieś tam się lokował za moim ukochanym Malczewskim czy Mehofferem. Jakieś dwie do trzech reprodukcji widziałam, może nawet z jeden żywy obraz, już nie pamiętam gdzie. Co zobaczyłam dziś ? No tragedia, może miał zadatki na wybitnego malarza ale moim zdaniem nim nie został. A jego malująca żona ? Cienizna. Ze słynnymi impresjonistami łączyła go jedynie fascynacja japońszczyzną chyba. Nie, nie są to dobre obrazy. Niemniej pokazywać ją u nas trzeba bo dość rzadko pojawia się sztuka polska w naszych zachodnich muzeach. A wszyscy inklinację do niej mamy.
Ps. Większość malarstwa, poza naprawdę wybitnymi, dużo lepiej wygląda na fotografii niż w realu.
Pps. Wystawę przygotowali i fizycznie zrealizowali ludzie, o których nikt nie wspomniał : Katarzyna Kułakowska, Ania Szczodrak i Wiktor Staszak.
Pps. Koleżanki zauważyły, że jest to najbardziej nudny z moich blogów, że za długie posty piszę, więc się skracam.
Ps. Większość malarstwa, poza naprawdę wybitnymi, dużo lepiej wygląda na fotografii niż w realu.
Pps. Wystawę przygotowali i fizycznie zrealizowali ludzie, o których nikt nie wspomniał : Katarzyna Kułakowska, Ania Szczodrak i Wiktor Staszak.
Pps. Koleżanki zauważyły, że jest to najbardziej nudny z moich blogów, że za długie posty piszę, więc się skracam.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz