środa, 29 kwietnia 2009

Kopaniec. opowieść I

Kopanieccy artyści u nas, w Szklarskiej. Impreza towarzysząca otwarciu wystawy.
Najwyższa pora na tę opowieść o wiosce, do której pełno odnośników w innych moich blogach. Czemu ? Bo to najprawdziwsza kolonia artystów, która powstała sama i zupełnie nie wiem dlaczego. Kopaniec leży na wschodnim krańcu Kamienickiego Grzbietu w Izerach. Malowniczo położony na stoku, domy wśród poplątanych ścieżek. Dominujące tradycyjne budownictwo mieszkalno - gospodarcze: kamienno drewniane domy przysłupowe o odrobiną rygla, małe okienka, dość strome dachy, duże ogrody. Nowych domów jest stosunkowo niewiele choć już powoli zaczyna się to zmieniać.
Ale Kopaniec to nie tylko położenie i walory krajobrazowe, to przede wszystkim ludzie. Nie mieszkańcy wsi, ale ci nowi, których wrzucono do jednego wora z nazwą „artyści”. W Szklarskiej Porębie też jest ich sporo ale tego zupełnie nie widać – żyją osobno, tworzą osobno, czasem się spotykają ale częściej mijają się z marsową miną – bo właśnie się ścięli z jakiegoś powodu. Jak to się stało, że w Kopańcu zafunkcjonowali inaczej, co też skłoniło ich, że są razem ? To, że są obcy i przyjezdni i powinni trzymać sztamę ? To, że w Kopańcu nie ma pracy a z czegoś żyć trzeba, więc trzeba było wymyślić jakiś sposób na życie ? Może wszystkiego po trochu ale pewnie jeszcze coś. W efekcie wymyślili coś, co dziś ekonomicznie się nazywa „produktem turystyczno-kulturalnym” albo jakimś tam, w każdym razie coś co może przynieść jakieś pieniądze na życie.
Czasem myślę, że władze Jeleniej Góry powinny się udać do Kopańca i podpatrzeć jak się tworzy taki turystyczny produkt, po czym wszystkie siły skierować na działania ułatwiające ludziom jego stworzenie. Bo wbrew pozorom ludzie znajdą sobie właściwe ścieżki, jeśli stworzy im się odpowiednie warunki.
Wracając do Kopańca. Inicjatorem ich działań, tzn. powołania stowarzyszenia Kopaniec był Leszek Różański i Tomek Sikorski. Jeden malarz, nauczyciel i fotografik, drugi artysta perfomance. Działo się to w 1992 r., jeszcze wtedy nie miałam o nich pojęcia. Nie wiem kto zamieszkał tam pierwszy, nie wiem kto uczestniczył w działaniach pierwszego stowarzyszenia, wiem jak jest teraz. Ja poznałam ich dopiero w 2005 roku, po roku pracy w Szklarskiej. Przyłączyli się do naszego stowarzyszenia Nowy Młyn, powołanego w Szklarskiej wiosną. Uczyć nam się od nich trzeba było. No tak, ale my nie mieliśmy aż takiej motywacji, my jesteśmy porozrzucani po całych Karkonoszach i Izerach, oni są „ w kupie”.
Co robią ? Ano prowadzą swoje gospodarstwa agroturystyczne, czyli wynajmują pokoje, uczą w szkole, tworzą w swoich pracowniach albo czasem pracują w okolicznych miejscowościach – to praca za chlebem. Jest jeszcze ta druga, która łączy pracę i przyjemność, która kiedyś może korzyści jakieś materialne przyniesie. To jest Grupa artystyczna Kopaniec, która organizuje wystawy swoich prac w kraju i za granicą. To jest pracownia ceramiczna Agaty Rózańskiej organizująca mniej lub bardziej spektakularne zdarzenia artystyczne bazujące na ceramice ale też warsztaty ceramiczne dla dzieci i młodzieży. To jest Muzyczny Kopaniec czyli panowie grający na starych instrumentach, dłubanych w drewnie przez Piotrka Syposza, w domu, który jest równocześnie gospodarstwem agroturystycznym, mieszkaniem, pracownią i galerią o nazwie „Wysoki Kamień”, gdzie Piotr mieszka ze swą wybranką, malarką Manuelą. Wśród grających znajdziemy Piotra Kurę-Kurowskiego, obecnie „mózg” wszelkich działań stowarzyszenia, odprawiający całą wymaganą papierologie, występujący najczęściej w stroju zakonnym. Gra też Jacek Gmerek – na co dzień czynny architekt, narciarz, malarz, aktor kopanieckiego teatru, bardzo charakterystyczna postać. No i oczywiście Leszek Różański – na co dzień nauczyciel I Piotrek Syposz. Wszyscy oni oraz ich kobiety uczestniczą w spektaklach teatralnych Teatru Ludowego Kopaniec. Teatr ma swoją salę na Farmie 69 u Norberta i jego żony. No popatrzcie, nazwiska nie pamiętam. W każdym razie, koło Farmy 69 artyści kopanieccy zbudowali osadę średniowieczną.
Bawili się fantastycznie budując swoje domy, wyposażając je w podstawowe sprzęty, otaczając ogródkami.. to miejsce, gdzie mają i mogą przyjeżdżać turyści by mile spędzać czas, prowadzeni przez grupę Cornu Cervi, powstałą na potrzeby osady. Oto co piszą o sobie na stronie internetowej:
Właśnie to codzienne życie próbujemy rekonstruować. Sięgamy do wieku XIII, w którym zaczyna się masowe osadnictwo na terenach podgórskich. Gdzie zakorzenione elementy słowiańskie mieszają się z germańskimi a uniwersalna kultura średniowiecza płynie do nas z każdego zakątka Europy. Sięgamy do wieku XIII, aby dowiedzieć się czegoś o sobie.Grupa Cornu Cervi rozpoczęła działalność we wrześniu 2006 roku. Podejmujemy działania przybliżające kulturę średniowiecza w szerokim zakresie. Teatr, muzyka, rzemiosło, literatura, obyczaje - wszystko to i jeszcze więcej chcemy ożywić przed oczami człowieka „nowoczesnego”. Nowoczesnego ? Czyżby ?
Oczywiście nie wymieniłam wszystkich uczestników tych działań, bo nie wszystkich znam. Myślę, że warto do Kopańca pojechać i spędzić tam z nimi trochę czasu, choćby po to by zobaczyć, że można żyć inaczej, niekoniecznie w pośpiechu. Sezon turystyczny rozpoczynają w weekend majowy, właśnie w osadzie średniowiecznej. Też tam sie wybieram i swoich gości majowych zabieram, bo na pewno będzie fajnie. Pewnie też coś o tym skrobnę.


http://www.kopaniec.pl/kopaniec_mapa/1.html
http://my.opera.com/eandre/albums/show.dml?id=587208

2 komentarze:

  1. 1maja zaczynaja?Pozdrawiam spod gorki okolicznej..

    OdpowiedzUsuń
  2. http://bedzie.jelonka.com/index.php?mod=main&scr=impreza&id=3023

    OdpowiedzUsuń