środa, 24 lutego 2016

otwórzmy buzię w zachwycie


Ta  rzecz na zdjęciu to Panikadło czyli świecznik. Ten powstał wg projektu prof. Grygorowicza. Przeszklone witrażowe ramiona greckiego krzyża zakończone wizerunkami  Bogarodzicy i świętych, osadzonymi w trójlistnych końcówkach. Wisi w centralnej przestrzeni soboru Trójcy Świętej w Hajnówce. Penadant do świecznika tworzą, rzadkie w cerkwiach, witraże zrealizowane przez kolejnego profesora, tym razem w Krakowa - Adama Stalonego Dobrzańskiego.  
W maju odbywają  się tu międzynarodowe Hajnowskie Dni Muzyki Cerkiewnej. Dla podniesienia nastroju link  wrzucam:   https://www.youtube.com/watch?v=27YEpg3 
Ta świątynia to niemal pierwsze co zobaczyłyśmy w Hajnówce. Perełka. Przepiękna neosecesyjna cerkiew.  Autorem projektu  jest wspomniany Aleksander Grygorowicz z Poznania, ale wizję tej świątyni stworzył nie kto inny tylko Jerzy Nowosielski.


Jedni fachowcy wskazują na ispiracje w projektach Le Corbusiera, inni związki z konstrukcją staroruskich cerkwi słupowych wyciągają - bo budowla wspiera się na czterech monumentalnych kolumnach.
Dla mnie formalnie to prawosławna secesja, przepływ miękkich linii łagodzi monumentalizm bryły, nie umniejszając boskiej potęgi.  Z atmosfery -  to całe jestestwo prawosławnej duchowości, której zaledwie odrobinę i z wierzchu liznęłam w rozmaitych monastyrach czy cerkwiach.
Nowosielski wykonał też projekt polichromii ale cerkiewne władze, w obawie przed zbytnim nowatorstwem zleciły wykonanie malowideł Grekowi - Dymitrowi Andonopulosowi. A ten wykonał też ikonostas ze scenami z Nowego Testamentu i niektóre ikony. Niewiele kasy za to wziął i wydał głównie na dojazdy z Grecji do Polski przez cztery lata gdy nad freskami pracował. Polichromia nawiązuje do późnobizantyjskiego malarstwa z okresu Paleologów. Pozostałe ikony napisali artyści z Bułgarii i chyba z Rosji.
Nowosielski był do tego  projektu najlepszy. Ukształtowało go ortodoksyjne prawosławie wespół z obrządkiem unickim, był nawet posłusznikiem w jednym z ukraińskich monastyrów, pisał "(...) ja, malarz polski, duchowo narodziłem się w Ławrze Poczajowskiej" - do której pielgrzymkę odbył. 
Jeden z najlepszych polskich malarzy. Jak zwykle nie fachowo, nie umiałam docenić wartości jego sztuki. Bardziej z Kantorem ją wiązałam, mimo wiedzy o inklinacjach duchowych artysty. Mówiąc prosto - nie rozumiałam jej. Trzeba było dopiero na Podlasie pojechać, poczuć nastrój cerkwi  by odkryć duchowość sztuki Nowosielskiego. 
.

Wprawosławnej świątyni, jak i w katolickim kościele zresztą,  można wyróżnić trzy części - przedsionek,nawę przeznaczoną dla wiernych i prezbiterium z ołtarzem.  Między nawą a prezbiterium stoi ikonostas z Carskimi Wrotami pośrodku, flankowanymi parą drzwi mniejszych (Diakońskie Wrota).  Na Carskich Wrotach zawsze znajdują się ikony Zwiastowania Najświętszej Marii Panny i czterech Ewangelistów. Po prawej stronie  Wrót umieszczana jest ikona Zbawiciela, po lewej - Matki Bożej. Górny rząd zajmują ikony największych świąt.  Nie chce mi się tego przebogatego wnętrza opisywać bo to nic nie da. Trzeba wejść, świecę zapalić, posłuchać śpiewu i unieść się gdzieś bliżej Boga.




Wyrywki z wywiadu Elżbiety Dzikowskiej z Nowosielskim. 
"Jestem po prostu malarzem zainteresowanym sacrum w sztuce. Uważam bowiem, że sztuka malarska, sztuka przedstawiająca należy właśnie do domeny sacrum. Ponieważ najbardziej wyrazistym tego przykładem - jeśli chodzi o teoretyczne jej zaplecze - jest ikona, dlatego zaintersowała mnie ona najbardziej i moje malarstwo znajduje się istotnie pod jej wpływem. (....)."
 "Każde dzieło malarskie, jeśli tylko przekracza pewien poziom, jeśli jest udane – należy do domeny sacrum."  Jest to (sacrum), moim zdaniem, ta strefa świadomości ludzkiej, która nie poddaje się analizie racjonalnej; dotyczy ona intuicji, duchowego wartościowania rzeczywistości. Zdaję sobie sprawę, że nie wszyscy posiadają tego typu intuicję. Są umysłowości, psychiki zupełnie jej nieświadome: tacy ludzie mają bardzo trudny kontakt ze sztuką.

(...)  Odbiorcy pozbawieni odczuwania sacrum są mało podatni na działanie sztuki, a twórca nie może bez tej specyficznej intuicji istnieć. Owszem, będzie on w stanie produkować obiekty sztuki, ale pozbawione siły działania. Nie ma zaś dobrego obrazu bez jego działania niewytłumaczalnego. Sztuka, która powstawała pod wpływem prądów zupełnie racjonalistycznych, jest bezsilna.
- Czy odbiór tej sztuki i jej tworzenie są ze sobą powiązane? Czy może ona istnieć bez właściwego odbioru?

"Koniecznego i bezpośredniego związku nie ma. Wiele przykładów świadczy, że całe grupy ludzi czy odłamy chrześcijaństwa pozostają całkiem zamknięte na intuicję metafizyczną. Ich wiara jest zracjonalizowana, sprowadza się do pojęć dyskursywnych, nie ma zaplecza sakralnego. Na przykład późna scholastyka wygnała sacrum ze świadomości chrześcijaństwa, zracjonalizowała elementy wiary do tego stopnia, że na gruncie tej formacji intelektualnokulturowej było bardzo trudno o przeżywanie tajemnicy. Znam jednak bardzo dużo ludzi niewierzących albo agnostyków, którzy mają znakomicie wyrobiony ten zmysł i w rzeczywistości, i w sztuce. Znam też ludzi tak zwanych religijnych, nawet duchownych, wręcz wyzbytych poczucia sacrum; poczucie tajemnicy w religii sprowadza się dla nich do etyki, moralności, do sposobu zachowania się. Mogą to być ludzie bardzo cnotliwi, ale zupełnie pozbawieni możliwości penetrowania drugiego dna świadomości ludzkiej."
Tja... teraz wiem czemu sztuka współczesna rzadko do mnie i innych przeciętnych  ludzi przemawia.
  Ps. cały dzień robiłam wystawę w pałacu w Bukowcu. Nie jestem pewna ile z zainstalowanych tam rzeczy do mnie w ten sposób przemawia.

1 komentarz: