czwartek, 11 lutego 2010

ciąg dalszy rewaloryzacyjnych dywagacji

W nawiązaniu do wczorajszego tekstu.. czy jako nobliwa firma mamy szanse na produkt atrakcyjny dla większej części społeczności. Owszem. Kiedyś, jeszcze pracując gdzie indziej, w czasach gdy jeszcze nie było mowy o racjonalnej ekonomii, myślałam o cyklu wystaw pt. ”epoki”. Np. średniowiecze (ryzykowne, mało obiektów), renesans (również), ale już barok, biedermeier a zwłaszcza „ech ta secesja”, szczególnie u nas, gdzie jej pełno – mógłby to być gwóźdź rocznego programu. Meble, stroje, muzyka, sztuka.. wszystko na jednej wystawie. Niezły bajer dydaktyczny również, załatwiający lekcje historii sztuki w szkołach a nam zapewniający frekwencję.
Kolejnym pomysłem był cykl wystaw „subkultury młodzieżowe XX i XXI w. Pisałam kiedyś o tym a propos Castle Party na Bolkowie, ale czemuś tego posta wycięłam, więc powtórzę. Beatnicy, dzieci kwiaty, hiphopowcy, itd., itp., każda z grup generacyjnych tworzy własny koloryt, filozofię, muzykę, obyczajowość i sztukę. Można to wszystko pokazać, połączyć z muzyką, pokazami tańca, ba..nawet z konferencjami naukowymi na temat, bo i doktoraty w tym zakresie powstają. Z każdej z tych subkultur można wyłuskać rodzynki wysoko artystyczne, a wypadku współczesnych – ubarwić aktami twórczymi, np. w formie pokazów tworzenia graffiti. Zabawa i wiedza. Czemu nie zrealizowane ? Bo nie nabrałam rozpędu i nie mam wystarczająco dużo samozaparcia. Zresztą, może to lepsze na dom kultury ? Bo można jeszcze dodatkowymi działaniami umaić.
Więc co u nas ? Park. Tygiel Ducha Gór. Jest już u nas, barwnie rozkręcony artystyczny Młyn (stowarzyszenie), więc teraz Młyn znajdzie się Tyglu czyli konkretnym miejscu. Najważniejszy jest ruch w interesie. Wprawdzie czas w muzeum wolniej płynie i ostateczność mnie pewnie zastanie zanim nastąpi finał (bo ruszyć, już ruszyło) ale jestem dobrej myśli.

7 komentarzy:

  1. poczułam ze jestem w powijakach ..mentalnych

    OdpowiedzUsuń
  2. Pomysły owszem, fajne, ale tkwi w nich pewne niebezpieczeństwo, a mianowicie "Frekwencja ponad wszystko". Znam przykłady takich, którym owa frekwencja przesłania wszystko inne, równie istotne (jak np. jakość, celowość, atrakcyjność i wiele innych "-ość")

    OdpowiedzUsuń
  3. Tak to brzmi ? Nie sądziłam.
    Z frekwencji nas rozliczają, widzę ją zawsze kątem oka.

    OdpowiedzUsuń
  4. - poczytaj marianko "drogi kontrkultury'
    - poczytam

    OdpowiedzUsuń
  5. Marianko, toż Ty mentalnie już nie ....w powijakach, a tworzymy i staramy się dla tego ruchu własnie /choć nie ponad wszystko/. Nawet gdy jest to niszowe!

    OdpowiedzUsuń
  6. ....a "Nasz teatr" - wspaniały!

    OdpowiedzUsuń
  7. Graffiti, graffiti... . Coś znajomo mi to.
    http://obserwator.cba.pl/?s=a&n=0502&a=1

    Zdjęcie obok jest hiperłączem do galerii.
    - Może to się komuś na coś zda... .
    MOŻE.

    OdpowiedzUsuń