piątek, 8 kwietnia 2011

Cacuszko

To już będzie ostatni post fotograficzno-budowlany, bo przynudzać zaczęłam. Miały być rodzynki z wyciągane z ciasta ale się odchudzam więc do rodzynków straciłam serce.
Muszę tu wkleić ten domek bo chodzę koło niego już dawno ale zawsze jest za daleko, żeby podejść. Raz jednak podeszłam, ale z komórką jeno więc zdjęcia są dość kiepskie. W każdym razie zdecydowanie bardziej malowniczo, choć bardzo "gargamelsko" wygląda ten dom. Ja pod słowem "gargamele" rozumiem kicz. A ocena czy coś kiczem jest czy nie jest to rzecz dosyć indywidualna.





Pierwsze zdjęcie , z południowego - zachodu pokazuje całą malowniczość tego maleńkiego domku. Bo chyba o tążesz chodziło. Z bliska m jakiś defekt w proporcjach i tę malowniczość traci.
Malowniczość chyba wynika z braku równowagi ?

7 komentarzy:

  1. Wątpliwości estetyczne zdecydowanie nakręca obecność wolno stojącego garażu.

    OdpowiedzUsuń
  2. Mnie bardziej martwi zakłócenie proporcji:)) Obejrzałam wasze strony o budowanych domach i czuję potrzebę zeskanowania starych fotek swojego domu, bo też remontowaliśmy staroć z końca XIX wieku. Czasy to były zamierzchłe, długo to trwało i w sumie trwa nadal ale jakoś nie żałuję. Martwię się tylko,że w ciasnej zabudowie wsi mieszkam, wolałabym więcej przestrzeni.

    OdpowiedzUsuń
  3. Marianko, zgadzam się, iż od praestrzeni zależy nase widzenie rzeczywistosci:))

    OdpowiedzUsuń
  4. Lepiej oczywiście być zdrowym i bogatym w przestrzeni, niż biednym i chorym w ciasnocie

    OdpowiedzUsuń
  5. Samotny byłby jeszcze bardziej malowniczy :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Jak ten biały żagiel chyba :)))))))))))))

    OdpowiedzUsuń
  7. mnie sie podoba,zwlaszcza entourage:)marzy mi sie domek na stare lata:))

    OdpowiedzUsuń