niedziela, 11 sierpnia 2019

czytając Jerzego Pilcha..

       Chyba tylko jakieś fatalne zauroczenie zmusi mnie do przeczytania kolejnego Pilcha. Ale ja jestem w wieku, kiedy już wszystko co ludzkie się wie, więc może jednak młodym dziewczynom polecę. By zrozumiały, że od neurotycznych, narcystycznych, egotycznych, przewrażliwionych  i humorzastych facetów należy się trzymać z daleka, jeśli chce się zachować zdrowie psychiczne.  I proponuję im zacząć od Pod Mocnym Aniołem. No.... chyba, że któraś ma chorobliwie rozbujany altruizm, do własnego zniszczenia prowadzący, i musi. Nastolatką będąc czytałam Lowrego -  wynurzenia nie trzeźwiejącego Konsula, wiem jak to na młode działa. I choć to jego jedyne arcydzieło, to nie jestem pewna czy nie lepsze od całej literatury Pilcha (pomijam świetne felietony J.P.).
       Już czytając Spis cudzołożnic, na fali filmu ze Stuhrem, wiedziałam, że nie jest to literatura dla mnie. No bo o czym facet pisze tymi swymi powtórzeniami zdań pojedynczych, często rozwiniętych, tą swoją myślową sraczką, nawet jeśli celnie definiuje i werbalizuje problem? O niczym i to nic ubiera w ekwilibrystyczną sztukę słowa.  Przy okazji celebruje i uszlachetnia pijaństwo ustawiając ten upierdliwy, głównie dla  towarzyszących mu kobiet, problem na piedestale. A że okrzyknięty najlepszym polskim pisarzem ostatnich czasów, jego słowo staje się wyznacznikiem trendu. Pod Mocnym Aniołem przyniosło mu czytelniczą sławę na co najmniej dekadę.
       I przewrotnie zastanawiam się po co to robi, poza własną terapią?  I chyba wiem:))))
      Jedną ma wielką zasługę ta literatura - wybudza z bezpiecznego i gnuśnego. I jedną straszliwą wadę - ujawnia jałowość, absurd ludzkości.
     Na marginesie... czytając Pilcha myśli mi się o jałowości współczesnej sztuki
      
Ps. chyba jednak jeszcze trochę poczytam...

  

5 komentarzy:

  1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo fajny wpis, który daje do myślenia :) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie trawię go. Próbowałam czytać, nie dałam rady. Odstawiony na półkę, czeka na następne podejście. Ciekawe, czy gdyby nie był alkoholikiem, nie byłby i pisarzem?

    OdpowiedzUsuń
  4. Jednak go czytam i muszę przyznać, coraz bardziej mi się podoba. Np. "Bezpowrotnie utracona leworęczność" jest genialna. Felietony też są świetne. Teraz czytam dziennik. Może trzeba dojrzeć ?

    OdpowiedzUsuń