piątek, 19 września 2014

Młyn, czyli tak jak lubię

od początku września:
- byłam w Kazimierzu - zawieźć wystawę artystów karkonoskich na EFKĘ
- byłam w Warszawie - po odbiór kupionych do zbiorów szkieł Tomaszewskiego
- byłam w Kazimierzu - na efce
- byłam we Wrocławiu - na konkursie dyrektorskim
- w pracy mam remont kapitalny - codziennie wracam cała w cemencie
- w domu mam remont pokoju - śpię w cemencie; myć się nie opłaca...
- w pracy i w domu przygotowuję organizacyjnie konferencję hauptmannowską.
Dlatego nie piszę, na pysk padam ale jest tak jak lubię czyli młyn. Ale coś czuję, że wena mi wraca.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz