poniedziałek, 11 czerwca 2012

... "to nie jest w zakresie moich obowiązków"..

Tekst tytułowy słyszę coraz częściej. Syndrom czasów ? Rozumiem, czasy czynów społecznych się skończyły. Niemniej przedawkowałam je ostatnio (te czyny), skutkiem czego całkowite odrzucenie i niechęć powrotu z , pracowitego skądinąd choć w inny sposób, urlopu. Po co to robię ? Nie wiem, siłą rozpędu. Jak już wejdę w trybiki ( a jakoś łatwo zaskakuję), one zaczynają przyspieszać i, w pewnym momencie - pędzę jakbym straciła płyn hamulcowy. Zatrzymam się w rowie albo na drzewie. Co miało miejsce teraz. Więc wzięłam urlop, by się nie zagotować.  A przecież w mojej pracy czy się stoi czy się leży......
Pod koniec urlopu robiłam coś do czego akces złożyłam już dawno. Nie ja sama, jeszcze trzy inne osoby zadeklarowały.  Skutek ? Od dwóch  osób ( bo trzecia na wolnym) usłyszałam mniej  lub bardzie wyraziste sformułowanie "przecież mam swoją robotę".. Nnno... ja też... Na dodatek jestem na urlopie, nie jestem malarką, nic nie powinno mnie skłaniać do robienia wystawy stowarzyszenia artystów, na dodatek nie u siebie tylko w mieście. Za darmo to mało, ja jeszcze  dopłacam - koszty transportu. Nie to mnie jednak zadziwiło.  Ustawiam prace w tejże zaprzyjaźnionej instytucji i co ja słyszę od pracownika ?  "to nie jest w zakresie moich obowiązków".....
Od dziś wszystko, łącznie z kiwaniem palcem, robię jedynie za pieniądze:))))))

6 komentarzy:

  1. acha... Szefowa na urlopie, to dlatego nie ma komu w kibelku żarówki wymienić ;))

    OdpowiedzUsuń
  2. Też mnie czasem taka myśl nachodzi. Ale jakoś nie umiem wytrwać w takim postanowieniu i po jakimś czasie wymiękam... Bo jakby nikt nic nie robił to świat byłby jednak uboższy... W Twoim przypadku - uboższy o trochę piękna!
    Pozdrawiam
    Asia

    OdpowiedzUsuń
  3. mam jechać,sprawdzić ?? Tę żarówkę?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szefowa nie jest do żarówki ! Wydać dyspozycję personelowi.
      To nawet nie chodzi, że jest ciemno, ale wszyscy cprykają... i nic. Bo takie jakieś oczekiwanie w człowieku jest, że się zaświeci ;)

      Usuń
  4. Asia i Wojtek,za to piękno dziękuję, choć jego istnienie to nie moja zasługa. Ja tylko lubię się w nim pławić.
    Swoją drogą.. muszę się pochwalić, bo zrobiłam coś co w moim wydaniu rzadkością jest. Po kolejnej wrzutce typu "pracuje na pół etatu" albo "jestem tu referentem (cokolwiek to znaczy), nie - pracownikiem technicznym" zmęłłam przekleństwo co się ciśnie na usta i rzekłam słodko:
    "dlatego też referentem pozostaniesz przy takim nastawieniu do pracy. Dostałam pana do roboty więc Pan pracuj, lub spadaj "
    Nie zdążyłam być dumna bo mi się go żal zrobiło:)))

    OdpowiedzUsuń
  5. Och, ale należało mu się:-)))

    OdpowiedzUsuń