wtorek, 18 maja 2010

Wystawowa qchnia 3

Jakimiż ja się pierdołami zajmuję w obliczu…. powodzi. U nas nie jest źle ale Zakopane nie przyjedzie właśnie z powodu sytuacji meteorologicznej, podtopienia terenów, spowodowanych tym korków na trasie. Czyli dalekich gości nie będzie. Śnieg spadł w Zakopanem, na Śnieżce również, zimno jak szlag. Koleżanka w Raciborzu przeniosła rodziców do siebie, bo wczoraj ewakuowano ich osiedle - Ostróg. Jak mówię, u nas nie pada dzisiaj.

Zdążymy, nie ma innej opcji, jeszcze półtora dnia nam zostało, dwie sale i wykończenie. Nie zrobiłabym tej wystawy bez pomocy kolegów z macierzy. Piotr – transport, montaż ciężki, oświetlenie, Wiktor – montaż lekki (choć mu nielekko bo ma najwięcej pracy), etnografki – nadzór merytoryczny ze mną pospołu i montaż lekki, plastyczka zewnętrzna – malutka Teresa haruje głównie z Wiktorem i ciągle za wysoko (moim zdaniem) wszystko wiesza oraz cała moja załoga w komplecie, w gotowości: mycie ton szyb, szybkie uprzątanie bajzli, podpisy, catering, zakupy, wnoszenie, wynoszenie, przenoszenie, oprawianie, klejenie. Do tego cały czas nadzór nad tym co panowie miejscy robią z kostką granitową na naszym przedpolu. Od rana do późnych godzin popołudniowych. Godziny pracy ? Ważne są tylko dla kadrowej z perspektywy jej biurka. Nie wiem czego trzeba, by zrozumiała gdzie pracuje, że od – do.. się nie da, czasem trzeba na okrągło. Na dodatek najwięcej chce w momencie spiętrzenia prac.

Ale pracuje się przyjemnie choć nie bez zgrzytów. Dzisiaj jadąc po jakieś rzeczy zajechałam na stację benzynową i zostawiłam zaproszenia.

– właśnie je widziałem . Kto to wymyślił ? W naszych górach Tatry ? Po co ? !!! – skrzywił się młody sprzedawca.

Po to proszę pana, żebyś mógł porównać historię i sztukę innego polskiego regionu, tak ważnego dla kultury polskiej jak nasz region ważny jest dla kultury niemieckiej. Tego się nie spodziewałam. Nie wiem czemu przypisać tę niechęć. Nadmiernie rozwiniętemu regionalizmowi, skrzętnie zamykającemu oczy na innych ? Niechęci do architektury zakopiańskiej, która w zwyrodniałej, bo za grosz nie pasującej do naszych terenów, formie lokuje się ze swoimi spiczastymi dachami w naszych obłych górach ? Kto na to zgodę wyraża, gdzie są architekci miejscy ?

Nie mam pojęcia jaki odbiór będzie miała ta wystawa wśród mieszkańców. Jest fantastyczna dydaktycznie. Wrocławiacy, którzy do nas zajrzeli są zachwyceni. Na marginesie - w poniedziałek zaczął się u nas plener studentów ASP Wrocław. Zimno jak na plener.

1 komentarz:

  1. no przecie pisałem, że 28 maja będzie u nas w muzeum kolejnypolenerowy wernsaż studentów wrocławskiej ASP :)

    OdpowiedzUsuń