piątek, 28 maja 2010

ludzie kultury o pieniądzach nie mówią ?

Dawno, dawno temu, tak dawno ze czasem myślę nawet, że ludzie tyle nie żyją, zaczęłam pracować w muzeum. Wówczas myślałam – tylko na chwilę, zaraz znajdę coś ciekawszego, prysnę stąd. Ale, ku mojemu zaskoczeniu, praca mnie wciągnęła dość mocno, zwłaszcza gdy skrzydła przypięła mi Szklarska i teraz jestem już w wieku, gdy zmiany mogą być ryzykowne. Czemuż więc o nich myślę ? Z jednego, jedynego powodu – finansowego. Muzea, a szczególnie prowincjonalne, nie zauważają faktu, że ich pracownicy jeść muszą, rachunki płacić muszą, dzieci do szkół posyłać muszą – jak wszyscy inni normalni ludzie z krwi i kości na świecie. Podwyżki ? – zapomnij. Ja całe zawodowe życie dorabiam, kosztem czego – już nie wiem, bo skoro robię to całe życie, stało się moim życiem, nie umiem inaczej. Ale żal mi młodych ludzi, którzy ambitnie rzucają się w wir pracy, pełni pomysłów i chęci, by za chwilę rozglądać się za inną, korzystniejszą finansowo, choćby nie w zawodzie. Bo żyć trzeba, świeżo założoną rodzinę utrzymać też trzeba, o kupnie mieszkania nie wspomnę. A dość rzadki w muzeum awans jeszcze rzadziej podpiera podwyżka poborów.

Tak było kiedyś i tak jest teraz, absolutnie nic się nie zmienia. Młodzi przyjmowani na najniższych stawkach krajowych i tak pozostają latami, ich pobory wzrastają jedynie o wysługę lat. Jest nadmiar chętnych, nie podoba się – droga wolna. Stara śpiewka. Waloryzacja płac ? A co to takiego ? Trzynastka ? Kiedyś, dawno temu.., fundusz nagród ? Dostać widoczną podwyżkę można jedynie po zajęciu kierowniczego stanowiska – dodatek funkcyjny rzędu 600 lub 800 zł. Rosną wymagania, zwłaszcza w tych rzekomo bazujących na ekonomii czasach ,realnie maleją pobory. Każdy muzealnik dorabia gdzieś na boku, chyba, że szczęściarz znajdzie posażną drugą połowę.

To rzecz jedna. Druga to ciągła informacja - oszczędzaj, nie ma środków. To gdzie one znikają ? Nie da się pracować efektywnie przy ciągłym niedoborze finansowym. Harcerstwo to szczytna idea ale od profesjonalizmu dość daleka.

20 komentarzy:

  1. Zaraz ktoś skomentuje - są środki unijne - korzystaj. Owszem ale są potrzebne jeszcze wkłady własne, poza tym - na prywatne finanse się to nie przekłada. Praca dla idei ? Przecież mamy czasy realnej ekonomii.

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie boisz się używać określenia "prowincjonalne muzeum "? Niektórzy mogą się poczuć urażeni.

    OdpowiedzUsuń
  3. Prowincjonalizm nie musi łączyc się z brakiem szerszych horyzontów myślowych ><

    OdpowiedzUsuń
  4. No i racja.
    Zarobki w w Muzeum Karkonoskim są żenująco niskie, szczególnie dotyczy to tak zwanych pracowników merytorycznych.

    OdpowiedzUsuń
  5. Są niskie nie tylko w porównaniu z kosztami utrzymania, w porównaniu z płacami innych, ale też są niskie ze względu na wymagania i kolejne obowiązki, jakie nakłada się na merytorycznych. Teraz nie wystarczy mieć kierunkowego. Trzeba być też dobrą sekretarką, świetnym menedżerem, specem od reklamy i wydawnictw, animatorem programów i projektów, księgowym i jeszcze trzeba mieć tężyznę fizyczną i końskie zdrowie, żeby móc własnymirączkami posprzątać, poprzenosić, popakować itd...Więc co trzyma ludzi w muzeum? Brak wyjścia, czasem dobrzy znajomi z pracy, chęć pracy zgodnej z wykształceniem. Nic więcej, niestety...

    OdpowiedzUsuń
  6. Ale jak każdy słoń na glinianych nogach... sami wiecie

    OdpowiedzUsuń
  7. A nasze pasje? czy to nie ONE pomagają nam zapomnieć o mamonie?

    OdpowiedzUsuń
  8. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  9. Skąd tkwi w nas przekonanie, że praca z pasją to praca słabo opłacana? Czy nasze pasje na czymś by straciły, gdybyśmy więcej zarabiali???
    Poza tym łatwiej zapomnieć o "mamonie", kiedy nie trzeba martwić się jej brakiem.

    OdpowiedzUsuń
  10. Pasja i ethos to zamienniki dla "mamony", najczęściej stosowane przez dyrektorów, zwłaszcza placówek muzealnych

    OdpowiedzUsuń
  11. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń
  12. Podobnie niskie jak zarobki pracowników z, np., dziesięcioletnim stażem, powiększone jedynie o dodatek za wysługę lat.

    OdpowiedzUsuń
  13. Przeciętne wynagrodzenie brutto w grudniu 2009 roku wyniosło 3 tys. 652,40 zł - podał GUS. Oznacza to, że rok do roku wzrosło o 6,5 proc., a miesiąc do miesiąca - aż o 7,3 proc.

    OdpowiedzUsuń
  14. Nic tak nie porusza serca muzealnika jak jego własna finansowa niedola...Pozdrawiam uciśnionych!

    OdpowiedzUsuń
  15. a realne wynagrodzenie ?

    OdpowiedzUsuń
  16. Przeciętne wynagrodzenie netto według GUS wyniosło w II kwartale 2009 r. 3081, 48 zł

    OdpowiedzUsuń
  17. Netto przecie, czyli na łapę

    OdpowiedzUsuń
  18. A czemuż, u diaska, nie powalczycie o swoje ? Popatrzcie na pobory urzędników z wydz. kultury UM

    OdpowiedzUsuń
  19. Bardzo ostrożni jesteście w wypowiedziach. Ciekawe czemu..

    OdpowiedzUsuń