środa, 31 stycznia 2018

Szklana Kuźnia

Magda Kuźniarz, właścicielka Szklanej Kuźni czyli miejsca, które jest domem i pracownią, jest bohaterką mojej najbliższej wystawy. Piszę Magda jest bohaterką, bo raczej ona, jej osobowość jest tematem wystawy.  Za nią stoi cały Wolimierz z tą swoją historią i legendą.  Piszę też - domem i pracownią, bo nie da się tego rozróżnić. Jedynym rozróżnieniem jest to, że w pracowni stoi piec i surowce szklarskie, poza tym szkło jest wszędzie.  I drewno i obrazy i mnóstwo rzeczy, których nie ma w zwykłych domach i które do niczego nie służą a tworzą tę smakowitą, artystyczną aurę.  Jest też w tym domu coś co mnie powala - widok od podwórka, na rozległe, płaskie łąki z górami na horyzoncie.  

Fot. Maja Kasztelan
Magda jest wrocławianką, absolwentką  Wydziału Architektury Wnętrz i Wzornictwa Przemysłowego ASP. Dyplom rozszerzyła o aneks z malarstwa u Stanisława Kortyki.
Z wielkiego, rozkwitającego Wrocławia przeniosła się na prowincję, powiem więcej - totalną prowincję. Kupiła stary dom w Wolimierzu, wyremontowała, otwarła warsztat szklarski.  Czemu ? Pewnie na fali boomu na podgórskie wioski. Nie mówię, że to był główny powód, bo nie wiem ale co tu dużo pisać, w 2002 roku Wolimierz był sławny. Stacją Wolimierz, Kliniką Lalek i tłumem innych artystycznych dusz, miejsce kultowe - jak to się drzewiej mawiało. Tak było dawniej, bo teraz się trochę zmieniło.  Nie wiem czy nie żałuje. Teraz w Wolimierzu mieszka i prowadzi warsztaty, w Łomnicy - z drugiej strony Jeleniej Góry prowadzi galerię autorską, często jest poza domem, jakby znudził ją trochę Wolimierz, którego mieszkańcy częściej odwiedzają  np. Meksyk niż są w domu. A może to samotność ? Bo takie artystyczne wsie  barwne stają się tylko na chwilkę, od święta, od imprezy do imprezy. A na co dzień jest .. codzienność, praca, deszcz, praca, lato, praca, zima, i tak dalej. I samotność jak smużka dymu sączy się poprzez te dnie i noce.  :)))))) Takie opowieści o bogatym artystycznym życiu na wsi można między bajki włożyć. Choć chyba trudno o samotność w domu zwykle pełnym ludzi, którzy przyjeżdżają towarzysko i na warsztaty.
Zresztą tych artystów w Wolimierzu jest coraz mniej.  Przyjeżdża się zobaczyć legendę, widzi się malowniczą wieś i dziwi się człowiek, że trochę ona bez życia. I tylko Jemiołka się snuje po łąkach z wielkim psem - przybłędą. Poza lipcem, kiedy w dni festiwalu kultur zjeżdżają tam światowe tłumy.   
Czy Magda jest dobra w tym co robi ?  Nie wiem, szkło artystyczne to trudna materia. I choć miałam okazje je bliżej poznać - nadal nie wiem. Magda rzadziej robi rzeczy stricte artystyczne, częściej użytkowe o niewymyślnej formie, w których znaczenie ma masa szklana. Nie czysta i przejrzysta, lecz różnorako barwiona, pełna bąblastych struktur, nacieków i pęknięć. Myślę, że sama masa najbardziej ją bawi, jej niewyobrażalność, i to co z niej powstanie. Nie forma.  Myślę, że jej sztuka jest życie.
Dawno tu nie pisałam.  I choć najlepiej mi nie poszło - dzięki Magda, że znowu mi się pisać zachciało.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz