wtorek, 14 marca 2017

Hofman moderne

To obraz z 1927 r. Jak widać próbował Wlastimil  różnych opcji, aczkolwiek zawsze wracał do tej najbardziej naturalnej dla siebie. Tej określanej czasem mianem genialnego kiczu. Może coś w tym jest ? Jeśli obraz przemawia do wszystkich i wszyscy go czują na poziomie pozazmysłowym ? Bo wynalazł tą najprostszą  prawdę z dna ludzkiej duszy ? Bo kicz to prostota ? E tam, bzdurzę... może.. nie wiem co napisać, bo  nie jest  to malarz mój ulubiony.
Czytając o Hofmanie dziwię się, że tak niewielu pisze o świecie, który go ukształtował, którego wpływ tak ewidentnie czytelny jest w jego sztuce. Świat końca wieku, świat przełomu. Niejednokrotnie pisałam o koloniach artystów, o powodach ich powstawania i wracać do tego nie chcę, ale to jest tło najszersze. Przemiany społeczne, polityczne, odkrycia naukowe, rozwój przemysłu, rozwój ruchów robotniczych, szukanie nowych dróg dla świata, psychologia i Freud, wolność i rewolucje, nowa filozofia, teozofia i okultyzm, fascynacja wschodem, dekadencja końca wieku, koniec epoki. Totalny misz - masz oraz niechęć do racjonalnego spojrzenia, wiara w  intuicję i poznanie pozazmysłowe. Böcklin, Puvis de Chavannes, prerafaelici... Hofman dość często o nich mówił, bywał w świecie, znał się.
Bliżej.. Koniec XIX w. i początek XX  w Krakowie to Młoda Polska, najważniejsza epoka w całej  polskiej sztuce, najbardziej twórcza, wewnętrznie różnorodna, ale i spójna, całkiem odrębna od reszty świata.. A Hofman wtedy, na początku wieku dorastał i uczył się malarstwa.  Kraków to Zenon Przesmycki, słynny Miriam - tłumacz Nietzchego i Kierkegaarda,  odkrywca i wydawca Norwida, autor idei sztuki jako dziedziny metafizycznej i symbolu jako najwyższego środka  wyrazu artystycznego. Hofman był współzałożycielem grupy Pięciu - chłopaków zwanych też norwidowcami, twierdził, że ukształtował go Nietzche i Freud, posługiwał się intuicją i symbolem.  Kraków to Przybyszewski - legenda cyganerii, bohater plotek i skandali, ulubieniec poetów, twórca idei "nagiej duszy" i manifestu Confiter, "genialny Polak" w Berlinie.  To "Szał" Podkowińskiego, błędne koła i chimery u studni oraz Tobiasze patriotycznego i  religijnego nad wyraz, ukochanego mistrza Hofmana - Malczewskiego. To Feliks Manggha Jasieński z kolekcją sztuki wschodu i własną teorią sztuki, Witkiewicz z zakopiańskim stylem, Wyspiański z ideą dzieła totalnego i teorią monumentalnej sztuki  z gotyku poczętej  oraz z chłopomanią, której najpiękniejszy wyraz dał w "Weselu".... bardzo dużo tego, a i tak to zaledwie kropla tego co wówczas się działo.
A wszystko w Krakowie, gdzie polski Wawel królów i całe, czczone polskie dziedzictwo na niewielkiej przestrzeni galicyjskiego miasta skupione, dziedzictwo narodu, którego nie ma od stulecia. Sztuka już wcześniej stała się enklawą polskości, miejscem dbałości o polską tożsamość.  Czemu akurat wtedy tak mocno wybuchła ? Pewnie wiem, ale wiem też, że odbicie  wszystkich tych wątków znaleźć można u Hofmana.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz