sobota, 12 stycznia 2013

Witaj 2013 !!!!!

I oby nam wyszło to co zamierzamy. Nadal nie powiem co - dopóki nie otrzymam informacji o  dofinansowaniu, żeby nie zapeszać.  A jest to coś co zajmuje mi cały wolny czas.  A poza tym ? Sprawozdania jak zwykle, porządki po remoncie w firmie. I brak weny. Powiem wam, to tragedia jest....
Ostatnie wydarzenie, które pragnęłam opisać to pewien poranny wyjazd do Popielówka, ale jakoś mi  umknęło w zawierusze remontu. Herbata w Popielówku. Teraz przyszło wspomnienie, pewnie z powodu zasypującego nas śniegu. Wtedy też było biało, bieluteńko. Pojechaliśmy rano do Agnieszki i Mariusza po obraz. Spokój, cisza. Stara plebania tonęła w śniegu,  od bramy do drzwi odśnieżona ścieżka.  Powitały nas psy - wielki stary Ramon pamiętający mojego,  równie wielkiego Bombla i mała suczka chętnie wystawiająca brzuszek do głaskania.  No i wypasione koty, których sporej acz nieprzesadnej ilości nie  pamiętam, w towarzystwie niemożliwie chudych (dla odmiany) gospodarzy. Cichutko, czyściutko, pachnąco przeszłością i przyszłością,  no i  ta herbata...... Czasem warto pojechać do Popielówka po to, by napić się herbaty. U Mielęckich.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz