poniedziałek, 21 lutego 2011

rzeczy pozamuzealne czyli misz masz

Bardzo dawno nie pisałam konkretnie i, jeśli mam być szczera, nadal nie ma o czym. Bo rzecz nie polega na tym co się dzieje tylko na tym jak to ubrać w słowa, a to wydaje się takie..... hm.. nieistotne ? Mielenie ozorem czyli robienie PR-u czyli tworzenie wirtualno - werbalnej rzeczywistości zastępującej rzeczywistość realną - bo ważne jest, że o tobie mówią - to jest to co dzisiaj istotne, a nie wydaje się sensowne. Gadanie zastępuje działanie ? Jestem jednak z poprzedniego świata. ... i zrzędzę.. najwyraźniej. Bo może to tylko moje indywidualne odczucie, tak bardzo zależne od indywidualnego odbioru świata jak indywidualne jest odczucie bólu czy strachu ? A tak naprawdę to chce mi się do lata a tu mróz jak szlag dziś trzyma.
Otwarliśmy w piątek maleńką czasową wystawę krakowskiej ceramiki powstałej na plenerach pod Szrenicą. Lubię ceramikę, sztuka bliska mojej babskiej naturze, ciepła. Choć najbardziej podoba mi się grafitowa forma owalna połączona z chłodnym metalem. Ludzi było od groma.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz