
Uroki wioski-miasteczka właściwie. Dostaliśmy dzisiaj płytkę i filmem i zdjęciami z Worpswede od naszego ulubionego korespondenta Sächsische Zeitung - Christiana Henke. Mam nadzieję, że nie będzie się pieklił, że wrzucam tu jego fotki. Parterowe lub dwukondygnacyjne domki, często strzechą kryte. Pensjonaciki - jeśli trójkondygnacyjne - o zróżnicowanej bryle, wkomponowane w okoliczny pejzaż. mnóstwo zieleni - tu jeszcze dość rachitycznej, wszak to koniec kwietnia dopiero. Galerie i małe galeryjki - te zwłaszcza z licznymi dekoracjami na zewnątrz. Przytulnie, czyściutko, miło. Nie odwiedziłam zbyt wielu miejsc w Niemczech, głownie byłam na północy i na południu - przejazdem do Francji. Drugim takim miejscem, gdzie jest wiele domów pod strzechą, a raczej pod trzciną, jest Kloster na wyspie Hiddensee. Tam z kolei mieści się jeden z domów Gerharta Hauptmanna, ob. muzeum. Tam jeszcze ładniej,bardziej dziko, ale też tam byłam w sierpniu.

Nie mieliśmy dobrej pogody. W dniu wycieczki po okolicy padał deszcz i zimno było. To Käseglocke czyli Dzwon z sera - taką nazwę ze względu na design uzyskał ten śmieszny budyneczek, cały wzniesiony z drewna.
Wzniesiony został w 1926 r. według projektu berlińskiego architekta Bruno Tauta dla pisarza Edwina Koenemanna. Mieści się tu muzeum sztuki stosowanej.
a tu już zdjęcia Przemka.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz