Skończyło się Biennale Sztuki i Filmu w Worpswede. Nasze wystawy jeszcze trwają ale samo clou już przeminęło z wiatrem. Powinnam piać z zachwytu: wszak wyszło świetnie a ja nie wiem co o tym powiedzieć. Może jeszcze zmęczenie ? Przygotowaliśmy to ponad pół roku w ciężkim stresie. Impreza organizowana 24 kwietnia, środki na jej realizację dostaliśmy 5 kwietnia, dokładnie tego samego roku. Przez pół roku praca na pół gwizdka, w pełnej gotowości bojowej, by mieć z czym wystartować gdy pojawi się kasa. I wszelkie związane z tym reperkusje, wszystko oparte na ufności naszych "kontrahentów" i ciągła obawa co zrobimy, gdy jednak dofinansowania nie będzie.
Wystawa sztuki historycznej w czterech kolonii: Szklarska - Zakopane - Bronowice - Kazimierz, wystawa sztuki współczesnej z trzech polskich kolonii, trzy wystawy indywidualne oraz wystawa plenerowa Zbyszka Frączkiewicza. Tę właściwie on sam zorganizował, sfinansowali Niemcy. Ponadto prelekcje na temat sztuki polskiej, polskie filmy o sztuce okresu 1890-1918. Burmistrzowie Worpswede, Szklarskiej Poręby i Kazimierza podpisali umowy o współpracy kulturalnej. Nawiązaliśmy sporo kontaktów obiecujących bliższą współpracę. Umówiliśmy się na następną imprezę polsko - niemiecką, tym razem w Kazimierzu. Nie wiem jak to wyszło, ja bywam krytyczna, może przesadnie. Ale czuję niedosyt.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz