wtorek, 20 listopada 2012

letztens, neulich, letzlich a może in letzter Zeit ? Coś chyba pominęłam......

Szlag. Samej mi ciężko zrozumieć, że  pracując w tak szacownej firmie nie mówię w stosownym  języku. Mój kompleks i porażka. Problem okrutny, bo jak przekazać nad wyraz skomplikowane  meandry myśli moich,  w tym finansowe meandry, skoro czasem trudno na rodzimy polski je przełożyć. Często myślę, że mój ulubiony i doskonały - nie wstydzę się słowa tego - tłumacz konsekutywny w mózgu mi grzebie, bo łatwiej jemu przychodzi mówienie co mam na myśli niż mnie. Tak, to moja pięta Achillesa.... piszę o tym, bo przygotowujmy projekt z partnerem niemieckim i potykam się notorycznie o te...... (może zbyt długie ?) sukienki.
Jesteśmy zapracowani. Chciałabym choć raz  usłyszeć  "spoko, dacie radę", zamiast ciągłego  "porywacie się z motyką na słońce". Bo tak naprawdę nie jest to nic innego niż robimy na co dzień, tylko na ciut większą skalę.  O czymże ja piszę ? Napiszę jak się zacznie żeby nie zapeszać, teraz znak jeno daję, że jeszcze żyjemy.  Palić mi się chce na samą myśl. Papierosów.

 A póki co zapraszam na bardzo fajną wystawę starych zdjęć z Karkonoszy, która trwać będzie do połowy stycznia.
I zapraszam w najbliższy  piątek, na godzinę 16.00. - spotkanie z człowiekiem muzealnym czyli Przemkiem Wiaterem i promocja jego książki  "Szklarska Poręba-Orle w Górach Izerskich"Książka  ilustrowana,  zaopatrzona w  płytę DVD z kolekcją 61 dokumentalnych zdjęć Orla i jego okolic.  
Niech wam nie będą więc straszne  prace  na dachu muzeum mające na celu stan techniczny budynku polepszyć - jest bezpiecznie. Zapraszamy !!!!
Kawę stawiać ?