Sobota. Zaczęło się od tego, że odwiedziliśmy Pławną 9 czyli królestwo Milińskiego. Samego szefa nie było bo czas ferii w Zieleńcu z rodziną spędzał, ale już dzisiaj upewniał się czy byliśmy. Byliśmy. Potem obejrzeliśmy Wleński Gródek i pałac Lenno na podzamczu czyli wieś Łupki nad Wleniem. Tę wizytę sama gościom swoim narzuciłam, bo nie byłam pewna czy mówiąc o zamku we Wleniu wiem o czym mówię, w zakamarkach umysłu znajdując jakieś sanatorium w typie hospicjum czy kaplicy z XVIII-wiecznymi sarkofagami pełnymi nieboszczyków widocznych w pęknięciach i
przesunięciach pokryw sarkofagów. Tak, to to samo miejsce.
Na górze nad dzisiejszym Wleniem był w X w. gród ziemno - drewniany, sztandarowe dzieło w systemie warowni polsko - czeskiego pogranicza. W 1108 r. stał się siedzibą kasztelanii, wzmiankowanej w bulli papieża Hadriana w 1150 r. (podobnie jak zamek otmuchowski, przy którym niedawno coś robiłam).
Z tego ujęcia u góry widać wieżę sześciokątną, najstarszą część zamku murowanego, wzniesionego w końcu XII w., może przez księcia Bolesława Wysokiego.
A niżej - na kamiennym murze - wielki bazaltowy naciek lawy
poduszkowej, która stanowi fundament zamku, a pochodzi z czasów kambru,
kiedy tu ruchy górotwórcze miały miejsce, a więc od późnego kambru przez
dolny perm.. cokolwiek to znaczy. Jednym z najbardziej znanych w okolicy odsłonięć dolnopermskich skał wulkanicznych są wielisławickie organy w Sędziszowej na skraju Świerzawy, które, ze względu
na
znaczenie krajobrazowe kamieniołomu, objęte ochrona zostały już w okresie międzywojennym. Jeszcze niżej kościół św. Jadwigi z 1662 r. usytuowany miedzy pałacem a zamkiem, wg legendy wzniesiony przez św. Jadwigę na miejscu skarbu wskazanego przez sarenkę kopytkiem pod świętą lipą - monet rzymskich.
Wracając do zamku. W 1465 r. kupił go rycerski rozbójnik Hans von Zedlitz, stronnik czeskiego husyckiego króla Jerzego z Podiebradów. Był jednym z bardziej niebezpiecznych grasantów na terenie Śląska. Jego rozboje miały podtekst polityczny - wspierali go stronnicy czeskiego króla, gdy łupił miasta i kupieckie karawany a nawet okoliczne wioski, jeśli było z czego. Skargi zanoszone do książąt śląskich pozostały bez odzewu - władza obawiała się króla Jerzego, próbując polubownie sprawy z jego stronnikiem załatwiać. Ale potem, po wojnie czesko-węgierskiej Maciej Korwin, jako chwilowy król Czech zająwszy Śląsk,
Wracając do zamku. W 1465 r. kupił go rycerski rozbójnik Hans von Zedlitz, stronnik czeskiego husyckiego króla Jerzego z Podiebradów. Był jednym z bardziej niebezpiecznych grasantów na terenie Śląska. Jego rozboje miały podtekst polityczny - wspierali go stronnicy czeskiego króla, gdy łupił miasta i kupieckie karawany a nawet okoliczne wioski, jeśli było z czego. Skargi zanoszone do książąt śląskich pozostały bez odzewu - władza obawiała się króla Jerzego, próbując polubownie sprawy z jego stronnikiem załatwiać. Ale potem, po wojnie czesko-węgierskiej Maciej Korwin, jako chwilowy król Czech zająwszy Śląsk,
Łużyce i Morawy,
nakazał wojskom węgierskim, łużyckiemu
Związkowi Sześciu Miast oraz mieszczanom Lwówka Śląskiego i Jeleniej
Góry
zniszczyć bandyckie zamki, w tym m.in.
Podskale i Wleń. Podskale wysadzono w powietrze, Wleń ocalał a
Zedlitz uciekł do Czech pod skrzydła Władysława
Jagiellończyka.
Sto
lat później osiadł tu Sebastian von Zedlitz - Neukirch,
który w latach 1567-74, za pomocą Jerzego der Wahlich,
przebudował zamek, podniósł jego obronność oraz
zbudował dwukilometrowy, drewniany wodociąg,
doprowadzający wodę z sąsiedniego wzgórza. Kolejny Zedlitz - Konrad, w
pocz. XVII w. też był typem bandyty - wymuszał od ludności daniny i
usługi, a jeżeli nie chcieli spełnić jego życzeń, to np.więził on w
lochu burmistrza miasta.
W czasie wojny trzydziestoletniej zamek był kilkakrotnie
oblegany i zdobywany przez wojska szwedzkie, cesarskie oraz oddziały
Janusza
Radziwiłła. W 1646 r. wysadzono człony kamiennych umocnień, podpalony
popadał w ruinę. Nowym właścicielem został pułkownik króla francuskiego Ludwika XIII Adam
von Kaulhaus, który u stóp wzgórza zamkowego zbudował wygodny barokowy
pałacyk oraz kościół pod
wezwaniem św. Jadwigi. Pałac Lenno jest dziś własnością Belga
Luka van Hauwaerta.
http://eksploratorzy.com.pl/viewtopic.php?f=73&t=3369
OdpowiedzUsuńWitam, niezwykle ciekawą ma Pani pracę:) Chciałabym zapytać o Pani ulubione/ najciekawsze miejsce na Dolnym Śląsku. ( archiitektonicznie/ historycznie) pozdr ania
Usuńzagwozdka... kazdy zakątek ma tu swoją historię i tajemnicę, pomyślmy
UsuńSprostowanie: Luk van Hauwaert nie mówi o sobie, że jest Belgiem, lecz Flamandem.
OdpowiedzUsuńNie wiedziałam, nie znam go osobiście-:))))))
OdpowiedzUsuńw gazetach pisze, że Belg albo, że Flamand...
Całą noc zastanawiałam się nad najpiękniejszym dla mnie miejscem na Śląsku. Pejzażowo, klimatycznie i urokliwie - karkonoskie doliny i Izery, okolice Szklarskiej i Starej Kamienicy ale piękne są też Kaczawy i Pogórze Kaczawskie, które teraz zwiedzam sobie.. z małymi, zagubionymi "na odludziu" wioseczkami, mówię o takich jak Grobla, Jastrowiec, Sokołowiec, Chrośnica, Czernica - do jednego worka wrzucając. Ale też okolice Kłodzka, Sokołowsko, rejon Otmuchowa- Paczkowa- Nysy, choć to Śląsk Opolski, albo Bytom Odrzański - ten ze względu na urodę miasteczka i nieprawdopodobną historię - to teraz lubuskie ale, o ile się nie mylę, w granicach historycznego Śląska. Nie wybiorę najpiękniejszego miejsca.
OdpowiedzUsuńŚląsk Śląskiem, w zeszłym roku odkryłam Podlasie, kilka lat temu - Roztocze, w tym roku wybieram się na polską Litwę. Zupełnie nie rozumiem po cholerę ludzie na granicę jeżdżą, tutaj mając tyle piękna i możliwości przygody
OdpowiedzUsuńCzuję się zaszczycona, że poświęciła Pani cała noc mojej prośbie :) To fakt wiele jest w Polsce pięknych miejsc, ale Dolny SLĄSK to moja Arkadia, co ciekawe wielu ,, Górnoślązaków'' tez podziela moje zdanie. Kiedyś wezmę do ręki kamień zielony i zobacze wszystkie te miejsca... Byłam już w Kłodzku, Nysie, Otmuchowie i Paczkowie ale kocham te małe miasteczka -tylko serce mnie boli jak widze ze to tak niszczeje..
OdpowiedzUsuńSwoja drogą pamiętam, jak zachwyciłam sie Swidnicą - zupełnie sie tego nie spodziewałam :)
OdpowiedzUsuńTak sie równiez zastanawiam widziałam równiez pełne utoku zdjęcie wieży, chyba średniowiecznej otoczonej wodą. Niesety nie wiem w jakiej części Dolnego Śląska jest - czy Pani sie moze cos kojarzy? pozdr i diękuje
po pierwsze cała przyjemnośc po mojej stronie-:))))))))))))) Po drugie też uważam żde Dolny Śląsk jest najpiękniejszy w Polsce, z powodu róznorodnosci pejzażu, nasycenia róznorodnymi zabytkami no i nieprawdopodonmej historii, trównież religijnej.
OdpowiedzUsuńA ta wieża to gdzie, w okolicvy Świdnicy ?
wieża miszkalna otoczona resztakim fosy jest w sąsiedzwtie mojej wsi, w Siedlęcinie, ma na dodatek średniwoeiczne malowidła w środku. Druga, która znam to Biestrzyków, fosa też jest.
OdpowiedzUsuńA pani jest z Górnego Śląska ?
przepraszam za miliony literówek
OdpowiedzUsuńTak, to własnie o Siedlęcin mi chodziło- dziękuję. Jestem kolejnym pokoleniem Nomadów :) Po wojnie Dziadkowie zza Buga trafili na Dolny Sląsk, a rodzice za pracą na Górny. Na szczescie mieszkam obecnie na wlosciach mysliwskich Anhaltów czyli w jednym z najpiękniejszych miejsc na Śląsku. Poza wakacjami u Dziadków ( Seidenberg ), pomieszkałam sobie na studiach we Wrocławiu i wtedy naprawde czułam sie jak u siebie:)
OdpowiedzUsuńDziadkowie w Zawidowie mieszkają ? Piękne miasteczko choć wydaje się strasznie biedne. Czy mówimy o Promnicach ?
OdpowiedzUsuńMieszkali- niestety nie żyją. W tamtej okolicy mieszkałam pierwsze 25 lat, teraz w lasach wokół głownej siedziby :)
OdpowiedzUsuń