Ostatnio chyba bloger coś szwankuje, bo trudno jest ustawiać tekst po swojemu. Jadę dzisiaj do Urszuli Broll. (Ależ ja się o sławy ocieram !!!). Miałam dopołudnia jechać ale znienacka okazało sie, że mam pracować. A może to skleroza mnie rąbie tak mocno, że zapomniałam o pracy... Ale żeby pracoholik o pracy ? Niemożliwe.
Przesieka, gdzieś środkowa część wsi..ups… .pardon, miejscowości wypoczynkowej. Wąziutka i stroma ulica Słoneczna, po lewej strome zbocze w górę, po prawej – strome zbocze w dół. Mogłabym tam mieszkać, gdyby los tak zechciał. Pod koniec ulicy, po lewej, na zboczu niewielki stary dom na licowanej kamieniem ścianie odsłoniętej piwnicy. I zarośnięty swobodnie trawą i zielskiem ogród - minimalna ingerencja człowieka w roślinny świat. To jest cichy, jakby zapomniany trochę dom Urszuli i Henryka Smagacza. Bardzo rzadko tam bywam, bo nie należę do tego kręgu znajomych. Ale każdy swój pobyt tam odbieram bardzo pozytywnie. Wyjeżdżam naładowana pozytywną energią. Nie wiem, czy to ich spokojny, daleki od miejsko - wiejskiej typowej aktywności tryb życia, czy wyciszona osobowość Urszuli, tam człowiek zbiera pozytywne fluidy. Urszula choruje, mam nadzieję, że moje odwiedziny mieć będą pozytywny sens.
http://galeria-bwa.karkonosze.com/wyst/2005/broll/index.php?txtID=0
http://www.przesieka.pl/broll.html
http://yogin.pl/galerie/sztuka/299-urszula-broll-magiczne-mandale.html
http://www.artinfo.pl/?pid=events&sp=relation&id=6196&lng=1
Przesieka, gdzieś środkowa część wsi..ups… .pardon, miejscowości wypoczynkowej. Wąziutka i stroma ulica Słoneczna, po lewej strome zbocze w górę, po prawej – strome zbocze w dół. Mogłabym tam mieszkać, gdyby los tak zechciał. Pod koniec ulicy, po lewej, na zboczu niewielki stary dom na licowanej kamieniem ścianie odsłoniętej piwnicy. I zarośnięty swobodnie trawą i zielskiem ogród - minimalna ingerencja człowieka w roślinny świat. To jest cichy, jakby zapomniany trochę dom Urszuli i Henryka Smagacza. Bardzo rzadko tam bywam, bo nie należę do tego kręgu znajomych. Ale każdy swój pobyt tam odbieram bardzo pozytywnie. Wyjeżdżam naładowana pozytywną energią. Nie wiem, czy to ich spokojny, daleki od miejsko - wiejskiej typowej aktywności tryb życia, czy wyciszona osobowość Urszuli, tam człowiek zbiera pozytywne fluidy. Urszula choruje, mam nadzieję, że moje odwiedziny mieć będą pozytywny sens.
http://galeria-bwa.karkonosze.com/wyst/2005/broll/index.php?txtID=0
http://www.przesieka.pl/broll.html
http://yogin.pl/galerie/sztuka/299-urszula-broll-magiczne-mandale.html
http://www.artinfo.pl/?pid=events&sp=relation&id=6196&lng=1