Powinnam tu może pisać jakieś wyjątkowo twórcze i odkrywcze rzeczy, żeby się wykazać ale inni piszą lepiej, więc po co się wysilać. To " po co " ostatnio staje się życiowym mottem, oby mi na zawsze w krew nie weszło. A może właśnie powinno, może już ta pora ? Piękny wrzesień, powinien być ruch w interesie, tymczasem Szklarska dość mocno się wyludniła. Chyba wszyscy w kraju, nauczeni doświadczeniem zaokiennym, przestali wierzyć, że gdzieś może być ładna pogoda i nosa za drzwi nie wyściubiają, delektując się domowym ciepłem. Co oczywiście natychmiast odbija się na frekwencji i nawet park dinozaurów nie pomaga. Ale może jeszcze się polepszy. w końcu wielobarwność liści i urokliwa górska jesień jeszcze przed nami. Wszystko się spóźnia w tym roku.
Spinamy się, by jak najszybciej udostępnić całe muzeum, bo na razie mamy wystawy w kawałkach. Prawie cała zakopiańska już spakowana - skończymy w czwartek. Spakowana również znaczna część wystawy ceramiki - skończymy w piątek i od razu popołudniu zapakujemy w auto, bo w sobotę do Krakowa z nią jadę, licząc na to, że wrócę w nocy, również w sobotę. W międzyczasie odtworzyliśmy trzy sale z wystawy stałej, otwarliśmy wystawę Futka i Moniki i, równocześnie z pakowaniem, szykujemy sale na wystawę Nowego Młyna, a także odtwarzamy sale na dole. Jak pojadę do Zakopanego - wtorek-środa-czwartek - to nie zdążę. Albo zdążę, co się martwić na zapas. Odezwę się jak coś skończymy od a do z.
"Sprzedałam" najlepszą naszą wystawę "Malarstwo Żydów Polskich" do Wrocławia, jak dobrze pójdzie jeszcze w tym roku zostanie pokazana we wrocławskiej synagodze. O ile dobrze pójdzie. Trzymam kciuki za Pawła Stępniaka, który otwiera nową wrocławską galerię.
Spinamy się, by jak najszybciej udostępnić całe muzeum, bo na razie mamy wystawy w kawałkach. Prawie cała zakopiańska już spakowana - skończymy w czwartek. Spakowana również znaczna część wystawy ceramiki - skończymy w piątek i od razu popołudniu zapakujemy w auto, bo w sobotę do Krakowa z nią jadę, licząc na to, że wrócę w nocy, również w sobotę. W międzyczasie odtworzyliśmy trzy sale z wystawy stałej, otwarliśmy wystawę Futka i Moniki i, równocześnie z pakowaniem, szykujemy sale na wystawę Nowego Młyna, a także odtwarzamy sale na dole. Jak pojadę do Zakopanego - wtorek-środa-czwartek - to nie zdążę. Albo zdążę, co się martwić na zapas. Odezwę się jak coś skończymy od a do z.
"Sprzedałam" najlepszą naszą wystawę "Malarstwo Żydów Polskich" do Wrocławia, jak dobrze pójdzie jeszcze w tym roku zostanie pokazana we wrocławskiej synagodze. O ile dobrze pójdzie. Trzymam kciuki za Pawła Stępniaka, który otwiera nową wrocławską galerię.
Wyluzuj trochę ale faktycznie nie tylko w słowach. Wiesz jak to z niezastąpionymi, prawda ?
OdpowiedzUsuńPięknie jest na tych przedpolach. Nawet przez szybkę komórki.
OdpowiedzUsuńObiecuję wpaść w któryś weekend i poprawić frekwencję. ;)
Tu jest wspaniale! Zapraszam do mnie! Komentarze miło widziane :)
OdpowiedzUsuńZapraszam !!!
OdpowiedzUsuńżaluję,ze tak daleko mieszkam,ale ...:)_
OdpowiedzUsuń