to niepodważalny pan Karkonoszy, od czasów głęboko średniowiecznych wędrownych Walonów, przez wszystkie różnobarwne nacje tu panujące, po czasy dzisiejsze. Przez moment odtrącony przez ambitny, niewierzący w duchy, ustrój i powojenną generację, jakiś czas temu ponownie uznany, przywrócony do łask.
Teraz jest marką Szklarskiej Poręby, produktem marketingowym, czymś na czym robi się kasę. Ekonomia panuje w większości ludzkich głów. Wydawałoby się… Tymczasem, pomijając przyziemną codzienność, w Szklarskiej Duch postrzegany jest jednak jako postać mistyczna. Da się i owszem kasę na jego wizerunku robić (choć nieprzesadnie wielką) ale też zauważa się jego nieziemskość i wpływ na ziemskość. Należy dbać o jego dobre samopoczucie, wkradać się w jego łaski, uznać jego wyższość – wszak on tu rządzi, choćby aurą. Dzisiaj ponownie, jak za walońskich czasów traktuje się ducha z naturalnym szacunkiem i odrobiną obawy.
Bajeruję i silę się na oryginalność, tymczasem coś w tym jest, że właśnie Szklarska korzysta ze szczególnej ochrony sił pozazmysłowych, umiejętnie oddając się w ich opiekę. Może to zasługa Carla Hauptmanna, który Ducha oswoił i się z nim zaprzyjaźnił, a może miłość Ducha do tych pagórków dzikich i łąk zielonych. Ale pięknie się kręci.
Na pierwszej fotce - tradycyjny wizerunek na bazie mapy Helwiga.Naszło mnie dziś na duchy bo przyjedzie jakaś niemiecka TV w celu nakręcenia filmu o znaczeniu postaci Ducha Gór dla Carla Hauptmanna oraz dla współczesnych.
Poniżej wizerunki Karkonoskiego Ducha gór wg współczesnych.
Poniżej wizerunki Karkonoskiego Ducha gór wg współczesnych.
Po kolei: Get - Stankiewicz, Henryk Waniek, Paweł Trybalski i najbardziej uduchowiony - Urszuli Broll.
.
Zdjęcia Roberta Kutkowskiego, znacznie zmniejszone i przekształcone z Tiffa na potrzeby blogera. Ale myślę,że oddające nastrój Szklarskiej.
Przy czeskim imieniu Ducha brakuje tych wszystkich haczyków wumaganych ich językiem ale nam i tak nic to nie da.
OdpowiedzUsuńzdjęcia zupełnie nie oddające nastroju, jak znajde czas umieszczę w większym formacie
OdpowiedzUsuń