... czeremchy oplatane dzikich chmielów wieńcem,
Jarzębiny ze świeżym pasterskim rumieńcem,
Leszczyna jak menada z zielonemi berły,
Ubranemi, jak w grona, w orzechowe perły;
A niżej dziatwa lesna: głóg w objęciu kalin,
Ożyna czarne usta tuląca do malin.........
Uroda pejzażu zniewala, niemniej mistrza trzeba, żeby w słowa ją ubrać. To refleksje po dzisiejszym spacerze z psem na Górę Szybowcową. Najpiękniejszy widok jawi się gdy wracam. W dole moja wieś, na horyzoncie jasną mgłą osnute górskie pasmo poprzedzone pagórkami spośród których snują się mgły rozświetlone słonecznie od dołu. Brakuje tchu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz