czyli proporcje z przechyłem w stronę dachu. To co lubię. Budownictwo okolic Lubawki. Niskie ściany, najczęściej zrębowe, czasem przysłupowe, bardzo wysoki i stromy dach, czasem kryjący dwie kondygnacje użytkowego poddasza. Niewielkie okna, najczęściej ościeżnicowe polskie, czyli ze skrzydłami zewnętrznymi otwieranymi na zewnątrz. A często i ościeżnicowo - krosnowe, z tymi zdejmowanymi na lato zewnętrznymi oknami. No lubię, dobrze czułabym się w takim (oczywiście po wcześniejszym osuszeniu), mogłabym w takim mieszkać albo agroturystyczne gospodarstwo poprowadzić.
Górny - datowany na około połowę XIX w. Ten z boku - również. Obydwa, jak to tutaj bywało, mieszkalno - gospodarcze. Uważam, że w tych domach drzemie zupełnie niezauważony potencjał. Gdyby lokalne władze choć ociupinkę tego potencjału zauważyły, zainicjowały działania dla zdobycia funduszy na ich remont, zmotywowały właścicieli pożyteczną, turystyczną infrastrukturą stałby się tu raj turystyczny na ziemi. Tereny piękne, architektura piękna. Potrzebne kible, woda, jakaś knajpka, konie lub rowery i hajda !! Miejsce najlepsze w Europie.
Ten pierwszy to wypisz wymaluj ,,Taszów",tyle że Taszów przykryto kiedyś blachą.Jedna część to sień ,izba i komora a druga gospodarcza: stajnia,obórka i stodoła.Fajnie się w czymś takim mieszka,wiem co mówię:-))
OdpowiedzUsuń