To już będzie ostatni post fotograficzno-budowlany, bo przynudzać zaczęłam. Miały być rodzynki z wyciągane z ciasta ale się odchudzam więc do rodzynków straciłam serce.
Muszę tu wkleić ten domek bo chodzę koło niego już dawno ale zawsze jest za daleko, żeby podejść. Raz jednak podeszłam, ale z komórką jeno więc zdjęcia są dość kiepskie. W każdym razie zdecydowanie bardziej malowniczo, choć bardzo "gargamelsko" wygląda ten dom. Ja pod słowem "gargamele" rozumiem kicz. A ocena czy coś kiczem jest czy nie jest to rzecz dosyć indywidualna.
Muszę tu wkleić ten domek bo chodzę koło niego już dawno ale zawsze jest za daleko, żeby podejść. Raz jednak podeszłam, ale z komórką jeno więc zdjęcia są dość kiepskie. W każdym razie zdecydowanie bardziej malowniczo, choć bardzo "gargamelsko" wygląda ten dom. Ja pod słowem "gargamele" rozumiem kicz. A ocena czy coś kiczem jest czy nie jest to rzecz dosyć indywidualna.
Wątpliwości estetyczne zdecydowanie nakręca obecność wolno stojącego garażu.
OdpowiedzUsuńMnie bardziej martwi zakłócenie proporcji:)) Obejrzałam wasze strony o budowanych domach i czuję potrzebę zeskanowania starych fotek swojego domu, bo też remontowaliśmy staroć z końca XIX wieku. Czasy to były zamierzchłe, długo to trwało i w sumie trwa nadal ale jakoś nie żałuję. Martwię się tylko,że w ciasnej zabudowie wsi mieszkam, wolałabym więcej przestrzeni.
OdpowiedzUsuńMarianko, zgadzam się, iż od praestrzeni zależy nase widzenie rzeczywistosci:))
OdpowiedzUsuńLepiej oczywiście być zdrowym i bogatym w przestrzeni, niż biednym i chorym w ciasnocie
OdpowiedzUsuńSamotny byłby jeszcze bardziej malowniczy :D
OdpowiedzUsuńJak ten biały żagiel chyba :)))))))))))))
OdpowiedzUsuńmnie sie podoba,zwlaszcza entourage:)marzy mi sie domek na stare lata:))
OdpowiedzUsuń