Za jakąś chwilę będę na emeryturze (wierzyć mi się nie chce, co się stało z tymi latami?) i może bym się ja do Wrocławia wówczas przeniosła ? No bo co ja tutaj sama robić będę ? Dzieci we Wrocławiu, brat we Wrocławiu, przyjaciółka we Wrocławiu, rodzice w Kielcach, a ja tu sama jak ten palec. Mam tu znajomych ale te znajomości raczej luźne. Mam teściową, przyjaciółkę moją ale to teściowa. Mam dom, który utrzymać na emeryturze trudno będzie. Mam psa i kota ale obie już niemłode. Ogródka brakować mi będzie. I górskich widoków oraz, mimo wszystko, tutejszego klimatu. O klimacie międzyludzkim też mówię. Na emeryturze planuję pracować ale ten typ pracy nie wymaga konkretnego miejsca. Właściwie najlepiej byłoby, gdybym campera sobie kupiła i mieszkała tam, gdzie robotę robić będę.
No więc kupiłabym sobie małe mieszkanko w jakiejś zielonej dzielnicy oraz dacię duster albo jakieś suzuki vitara, bo lubię duże auta i na teren dobre. (Babcia w terenówce, dla mnie bomba). Mieszkałabym sobie w ciepłym miejskim mieszkanku nie martwiąc się o drewno, ciepło, dziurawe rynny czy inne domowe fanaberie. Chyba zacznę już o tym marzyć, żeby do myśli się przyzwyczaić i ja polubić.Jedna z moich tutejszych koleżanek, która sprowadziła się jakieś 5 lat temu, sprzedaje dom i wraca do Wrocka.
Przecież ja kiedyś, dawno temu, chciałam we Wrocławiu mieszkać, tak trudno było mi się wyprowadzić..
sama siebie komentuje, do czego to doszło... ale jestem już w tym wieku,że zapomnieć mogę. No więc głupia jestem. Koleżanka o poranku mnie zdołowała przypominając jaką emeryturę mieć będę i w doła popadłam. No bo jak ja kredyt w CHF spłacać będę przy 1400 zł emerytury ? Ale potem byłam u jednej takiej Hani. Opowiadać zaczęła o swoich znajomych rozmaitych. Jedna (lat 70-parę) podróżuje po świecie, Indie głównie i dobrze żyje. A czy ja nie mogę ? Kupić maleńkie mieszkanko na okresy pobytu w domu i podróżować po świcie. Do tej pory czasu na to nie miałam..
OdpowiedzUsuńA ja kończę pomału remontować na wsi. Tutaj na wsi będe miał pracownie i nadal będę robił szkła. Szkła to moja pasja. A poza tym to zakładam, plantacyjke dzikiej róży (rosa rugosa) . Plantacyjka w kształcie podówjnego zywopłotu, bo w srodku bedzie mała winnica. na emeryturze pieniadze małe to ambrozje trzeba samemu sobie zrobić (wieczorem sie przydaje). Pozdrawiam i załuje że nie mogłem byc na Czyszczoniu. Chciałem zobaczyc jego prace. :)
OdpowiedzUsuńWystawa jest czynna do stycznia, więc zapraszam, w końcu to o rzut beretem..
Usuńwsi spokojna wsi wesoła... Pani blog już funkcjonuje na Karkonosze na dawnych pocztówkach
OdpowiedzUsuńJa bym chciała do JG wrócić! Problem dojazdów by mi odpadł. No chyba, że do Szklarskiej ;) Wracam przeważnie tylko na nocleg. Logistycznie mam wszystko dopracowane. Rano pakuje ciuchy na zmianę , żeby po pracy się przebrać przed wyjściem do teatru, w filharmonii, muzeum, galerii sztuki(żeby nie było wątpliwości)itp.,a czasami też obiad ugotowany rano albo wieczorem. Dzieci we Wro i KrK, ale lubią wracać do domu.I kawa w lecie rano w ogrodzie z mamą... bezcenna! Chyba jestem na rozdrożu albo " na zakręcie" ;) Może poczekam z decyzją do emerytury? Nie! Szkoda czekać! "Kropla drąży skałę" podobno tak mają Koziorożce, a w połączeniu z Wodnikiem, to czasami jest strumień albo rwąca górka rzeka.
OdpowiedzUsuń