"Kiedyś na przykładzie mojej Tańki pisałam o samotności. Dziś czytam to i sama siebie nie bardzo umiem zrozumieć. Ale jest coś takiego w człowieku, że szuka więzi najgłębszej, opartej na .. na czym? Na głębi zrozumienia ? takim samym postrzeganiu świata ? Nie wiem.
Byłam dzisiaj u WJ, spadkobiercy malarza Wlastimila. Od bardzo długiego czasu usiłuję zrozumieć logikę jego działania. I nie chodzi mi o jednorazową rzecz lecz o coś co zaważyło na całym, bardzo długim życiu. Dlaczego kiedyś, w kwiecie męskiego wieku, zdecydował się na samotność ? Dlaczego, miast wziąć wszystko w swoje ręce, teraz ma pretensje do świata ? Myślę, że dzisiaj może trochę zrozumiałam co chciał mi powiedzieć. Nie umiał w innym człowieku znaleźć tego co znalazł w malarzu. Tę więź, bliskość, mentalność"
To napisałam jakiś rok temu. Dzisiaj Wacław Jędrzejczak nie żyje. Zmarł nagle kilkanaście dni temu. Nadal nie umiem odpowiedzieć na pytanie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz