Muszę się oderwać od codzienności bo zrzędzę coraz mniej możliwie. Dlatego odwrócę stronę mojego medalu. Więc Voilà !!! Jak powstawał ten dom -po mojemu oczywiście. Gdzieś w końcu XVIII w., a może w już np. 1828 roku zbudowano w Żeliszowie drewniany dom przysłupowo - ryglowy. Z grubsza: wieniec belek ścian parteru stoi niezależnie od konstrukcji dachu, która wpiera się na potężnych słupach, tutaj osadzonych w kamiennym cokole.(fotka niżej). Górna kondygnacja w konstrukcji ryglowej, tu mamy szachulec (patyki i glina) - zapomniałam kiedy wprowadzony, ale odgórnie i po to by zaoszczędzić na drewnie. Część gospodarcza murowana z kamienia - jest bardziej uniwersalna i mogła powstawać przez cały XVIII, XIX albo nawet pocz. XX w. - do czasu wprowadzenia nowoczesnych technologii. Datują proporcje i rozmieszczenie okien, kształt portalu i jego zwornika (jeśli istnieje) oraz parę innych szczegółów.
W którymś momencie część drewnianą obudowano cegłą. Pewnie zgodnie z modą, która nastała około połowy XIX w. i trwała do jego końca - w tym czasie na potęgę powstają domy o kamiennym parterze z małymi okienkami ujmowanymi w kamienne opaski. Jak je rozróżnić ? Ano te starsze, obudowane cegłą mają zwieńczenie wykrojone w leciutki łuk i głębokie, lekko rozchylone (rozglifione) węgary, a także nie mają opasek z kamienia. Część gospodarcza pozostaje bez zmian.
Na zdjęciu niżej dom w Łaziskach z 2 poł. XVIII w. z archaicznym, nieobudowanym cegłą, przysłupowym przyziemiem, ale też nie drewnianym lecz jakby z gliny mieszanej z kijami. Fachowca trzeba mi !!!! Bardzo ładny rysunek belek rygla nie datuje, gdyż w Suszkach, znalazłam podobne z końca XIX w., a jeden z datą nawet 1902.
No i niejako efekt adekwatny dla pocz. XIX w., a w okolicy 2000 roku pięknie wyremontowany. Przysłup jak w pysk, choć bez drewna. No i piwo tam niezłe dają. Czyli Łaziska 50
W teren zapraszam. Piękna ta nasza Polska cała, a Dolny Śląsk to marzenie. Na pokojach czas mile spędza u nas pewna fanatyczka wiedzy i nauki z krakowskiego muzeum. Lata pieszo po okolicy, w czerwonej pelerynce na deszcz i oczy jej płoną: jak tu pięknie !!!!!!! A leje....
żaden z tych budynków nie umywa się jednak do tego na górze, z tą malowniczą bramą przejazdową z pól na dziedzinic
OdpowiedzUsuńgdzie to cacko się znajduje??oczywiście ten pierwszy na górze/
UsuńMasz rację, wszystkie piękne, ale ten na samej górze najbardziej mi się podoba. Szkoda, ze nie mam milionów :)
OdpowiedzUsuńŚwietny wpis! Dziękuję! Z góry pięknie dziękuję za podpowiedzenie jakiejś lektury, gdzie można po polsku poczytać o dolnośląskich domach. Z serdecznymi pozdrowieniami! Agnieszka
OdpowiedzUsuńJedyną jaką mam,a której nie zmogłam jest E.Trocka-Leszczyńska, Wiejska zabudowa mieszkaniowa w regionie sudeckim" jest tak drobiazgowo naukowa, że nie dałam rady przeczytać.M.
OdpowiedzUsuńNabyłem, kupiłem i przeczytałem od deski do deski x 3, teraz wracam czasami do tej pozycji p. Trockiej. Dużo pomogła mi ta książka w remontowaniu mojego przysłupa. Jedyny brak ( jak na moje potrzeby) to informacje o tym ,,dlaczego,,. bardzo mało jest pozycji, które informują nie tylko co i kto ale również dlaczego! tak a nie inaczej zostało to i tamto zrobione.
UsuńTak czy owak książka powinna być wydana kilka razy z potężną reklamą, aby,,mądrala,, jeden z drugim nie mylili szachulca z murem pruskim, ani nie tworzyli konstrukcji ,,zrębowo - zrębowej,, ( ha ha!!) tak jak to miało miejsce w jednym z internetowych numerów Muratora!!!!
Pozdrawiam wszystkich, którym w duszy gra ( tak jak Mariannie) przełom XIX i XX w.
Janusz
No brawo dla tej Pani! Więcej takich postów poproszę!
OdpowiedzUsuńDziękuję za podpowiedź w sprawie lektury :-) serdecznie pozdrawiam i zabieram się do jej szukania! :-)
OdpowiedzUsuńna wątpliwości co do konstrukcji zrębowej pozwolę sobie zarekomendować http://architektura.krnap.cz/pl/rozproszona-zabudowa/
OdpowiedzUsuń